Na wstępie wyjaśnijmy sobie czym jest w ogóle inflacja? Mówiąc ogólnie, to proces wzrostu cen. Czyli za te same pieniądze, możemy kupić mniej towarów lub usług. Dziś jak słyszymy, w czerwcu już przekroczyła 15,5% i będzie wyższa. Powodów jest wiele, ale na pewno zamrożenie gospodarek podczas pandemii i drukowanie dużej ilości pieniędzy, jak i obecna wojna na Ukrainie, to najważniejsze z nich.
Powstało wiele dowcipów i anegdot dotyczących różnic pomiędzy kobietą a mężczyzną. Przecież nie od dziś wiadomo, że faceci są z Marsa a kobiety z Wenus:).
Ilość chorób układu krążenia typu zawał czy udar rośnie lawinowo od lat, szczególnie wśród mężczyzn. Po 2 latach pandemii ilość pacjentów w gabinetach psychiatrów, psychologów i terapeutów wzrosła lawinowo i ciągle rośnie. Nerwica i depresja jest traktowana już jako choroba powszechna. Kwota na jaką sprzedaje się rocznie leków uspokajających w Polsce koncerny farmaceutyczne liczą w miliardach złotych. W reklamach ciągle widzimy cudowne pigułki na zszargane nerwy albo na potencję u mężczyzn. Podejrzewam, że gdyby zezwolono na reklamę mocnych alkoholi, to za chwilę pokazaliby nam jak np. Burbon świetnie relaksuje po pracy i jest doskonałą formą wypoczynku każdego wieczoru. Rzeczywiście jest tak źle? Jesteśmy zapracowani, zestresowani i nie umiemy odpoczywać? Tylko gabinety lekarskie i leki są tym, co może dać nam odpocząć w tym ciągłym pędzie?
Odpowiem od razu TAK. U części społeczeństwa istnieje przekonanie o tzw. „przepłacaniu za ubezpieczenie”. A dotyczy to np. słynnej już w naszym kraju składki OC samochodu. Sam ubezpieczam swoje samochody u mojej agentki i ona wie doskonale, że ma wybrać dla mnie Towarzystwo, które nie robi problemów z wypłatą, podlega nadzorowi KNF i polskiemu prawu.
Są zawody czy branże, które są związane z większym ryzykiem wypadku czy choroby. Oczywiście Towarzystwa Ubezpieczeniowe opierają się z dużym stopniu na danych statystycznych dotyczących wypadków, śmierci, chorób w poszczególnych zawodach, ale także wieku ubezpieczonych. Jeśli miałbym odpowiedzieć w których branżach powinno się ubezpieczać na wyższe kwoty to powiem tak: wysokość odszkodowania z polisy powinna być ustalona z Doradcą indywidualnie przez każdego z nas. To, że górnik w kopalni miedzi narażony jest na tąpnięcia pod ziemią czy chorobę zawodową jaką jest pylica, albo alpinista przemysłowy zawsze ryzykuje życiem pracując na wysokości to jedno, a ile będzie potrzebował pieniędzy, aby wrócić do zdrowia to drugie.
Zawsze lubiłem i nadal lubię czytać książki historyczne, ba nawet zdawałem historię na maturze. Kiedy uczyłem się historii naszego narodu, to poznawałem umiejętność łączenia się w obliczu zagrożenia, kiedy stawaliśmy ramię w ramię aby walczyć o naszą wolność i tożsamość narodową. Jesteśmy narodem bardzo doświadczonym przez los. Co jakiś czas ktoś nas najeżdżał, zagrabiał naszą ziemię i przyłączał ją do swoich granic. Przeszliśmy trzy rozbiory Polski i dwie Wojny Światowe oraz okupacje. Doświadczyliśmy wiele bólu i cierpienia, ale nigdy się nie poddaliśmy. Pierwszy zryw społeczny po II wojnie światowej był w latach 80- tych, gdzie Polacy mieli dość komunizmu i wyrwali się z jego macek. Demonstracji społecznych i walk z milicją nie było końca. Pragnęliśmy wolności.
Czy nie rozmawialiśmy już o tym, że zdrowie jest najważniejsze? Tak, przy okazji mojego tekstu blogowego: jak Polacy dbają o zdrowie? Jako profesjonalny doradca ubezpieczeniowy staram się być przykładem dla swoich klientów i staram się dbać o swoje zdrowie. Uprawiam sport półprofesjonalnie i rekreacyjnie. Po wielu nieudanych próbach, w końcu zmieniłem całościowo swój styl życia. I staram się zarażać nim ludzi, których codziennie spotykam zawodowo i prywatnie.
O zdrowie musimy dbać. Mamy świadomość, że przy poważnych chorobach nasze podstawowe ubezpieczenie publiczne może okazać się niewystarczające. Dowodem na to są zbiórki na leczenie w internecie. Dlatego jako profesjonalny doradca ubezpieczeniowy uważam, że każdy Polak powinien być wyposażony w specjalny pakiet bezpieczeństwa zdrowotnego i życiowego.
Na bazie doświadczeń firmy Diameo, która wspiera polskich pacjentów w korzystaniu z dobrodziejstw światowej medycyny, otwieramy polskim klientom możliwości leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną w kilkudziesięciu krajach świata.
Zapraszam do przeczytania rozmowy z Anną Beczek, współzałożycielką firmą Diameo.
Z mojego doświadczenia wynika, że niewielu Polaków ma świadomość, że światowa medycyna jest naprawdę w zasięgu ręki. Każdy Polak może bowiem w sytuacji choroby onkologicznej leczyć się praktycznie w dowolnym kraju na świecie, na każdym kontynencie i otrzymać leczenie zgodne z aktualną wiedzą medyczną. Jedynymi barierami są tutaj „tylko i aż” pieniądze oraz umiejętności związane z zorganizowaniem procesu leczenia.
Diameo ułatwia dostęp do globalnego systemu ochrony zdrowia poprzez trzy rodzaje usług. Po pierwsze Polacy mogą skonsultować swój plan leczenia z zagranicznym specjalistą w formie tzw. Drugiej Opinii Medycznej. Pacjent może poznać punkt widzenia innego lekarza, który pracuje w innych realiach medycznych, technologicznych i ekonomicznych. Doświadczenia naszych Klientów jednoznacznie pokazują, że taka usługa wnosi ogromną wartość przy podejmowaniu decyzji o dalszym leczeniu w Polsce lub w niektórych przypadkach, za granicą. Ważnym aspektem tej usługi jest fakt, że polskich pacjentów łączymy wyłącznie z doświadczonymi lekarzami w najbardziej renomowanych placówkach medycznych na świecie.
Ta usługa jest organizowana naprawdę szybko. Pacjenci mają dostęp do lekarzy w 36 krajach świata. Maksymalny czas oczekiwania to 21 dni, jednak często udaje nam się ten czas skrócić. Spotkanie z lekarzem odbywa się w formie pisemnej, tzn. lekarz na bazie pełnej dokumentacji medycznej oraz konkretnych pytań pacjenta udziela pisemnej konsultacji. Taka usługa kosztuje ok. 2500 EUR i dla wielu pacjentów stanowi barierę nie do pokonania. Warto przy tej okazji wspomnieć, że częste pytania skierowane do zagranicznych lekarzy są następujące: “Jakby mnie Pan leczył u siebie w szpitalu na tym etapie choroby? Gdybym był Pana pacjentem?”. Odpowiedzi często odkrywają różnice w dostępie do nowoczesnych leków, nowszych metod diagnostyki i leczenia pomiędzy Polską a zamożniejszymi krajami, które posiadają lepiej zorganizowany system ochrony zdrowia.
Oczywiście, tak. Ubezpieczenia, które oferujesz w ramach Koch Insurance, dają Polakom pieniądze w sytuacji poważnego zachorowania. W przypadku nowotworu możemy je przeznaczyć na zagraniczne konsultacje lekarskie lub zorganizować proces diagnostyki wraz z kompleksowym leczeniem. Dzięki takiemu ubezpieczeniu włączasz swoich klientów w globalny system ochrony zdrowia. Ponadto jest grupa ubezpieczeń, która oprócz pieniędzy na leczenie, pozwala na koordynację procesu leczenia za granicą. Częstokroć zdarza się bowiem, że nawet jeśli klient ma pieniądze, to niezwykle trudnym zadaniem jest znalezienie dobrego europejskiego szpitala, który nas przyjmie. Jak sprawdzić jakość świadczonych w nim usług? Jak zorganizować transport? Jak zorganizować tłumacza? Czy mogę jechać na leczenie z osoba towarzyszącą? Lista wątpliwości jest tutaj bardzo długa. Jedno z ubezpieczeń, które masz w swojej ofercie, rozwiązuje ten problem. Takie sytuacje roziwązuje również firma Diameo.
Oczywiście. Kiedyś sami w walce o zdrowie i życie osób najbliższych doświadczyliśmy niepewności i lęku. Brak dostępu do informacji oraz ograniczone możliwości finansowania nowoczesnego leczenia były frustrujące. Dlatego doskonale wiemy, z jakimi trudnościami muszą mierzyć się chorzy i ich najbliżsi. Wierzymy, że dzięki współpracy z sektorem ubezpieczeń dużo większa liczba Polaków uzyska dostęp do globalnego systemu ochrony zdrowia na atrakcyjnych warunkach finansowych. Sam wiesz, jako profesjonalny doradca ubezpieczeniowy, jakiej wysokości miesięczna składka ubezpieczeniowa pozwala uzyskać dostęp do bardzo wysokich kwot przeznaczanych na leczenie. Jesteśmy dumni, że na polskim rynku wdrożyliśmy już produkty ubezpieczeniowe, które wspierają polskich pacjentów.
Mamy tak szerokie możliwości, ponieważ nawiązaliśmy strategiczną współpracę z niemiecką firmą Medigo. Jesteśmy jej wyłącznym certyfikowanym przedstawicielem w Polsce. Chciałabym wyraźnie tu zaznaczyć, że usługi firmy Medigo są już dostępne na polskim w rynku w produktach kilku firm ubezpieczeniowych i również są dostępne dla klienta bez ubezpieczenia. Jesteśmy tutaj pionierami i jako jedyni w Europie wynegocjowaliśmy warunki, w których firma Medigo za naszym pośrednictwem obsługuje klientów właśnie bez ubezpieczenia. Nie chcieliśmy zamykać drogi do światowej medycyny tym Polakom, którzy na swojej drodze nie spotkali profesjonalnych doradców ubezpieczeniowych.
Dziękuję za rozmowę.
Cała przyjemność po mojej stronie i korzystając z okazji zapraszam wszystkich agentów ubezpieczeniowych na szkolenia organizowane przez Diameo w ramach naszej marki edukacyjnej TRINS. A Tobie i wszystkim czytelnikom Twojego bloga życzę dużo zdrowia.
Podczas rozmów z klientami czasami słyszę, że „jestem już ubezpieczony w pracy”. Kiedy pytam czy znają zakres lub sumy na jakie są ubezpieczeni, to słyszę: na pół miliona, na 400 tysięcy. Dopytuję wtedy: a ile Pani czy Pan płaci? I słyszę odpowiedź 60 lub 70 zł miesięcznie. Na co tak naprawdę możemy liczyć w ramach ubezpieczeń grupowych? Czym się one różnią od indywidualnych programów?
W swojej pracy tworzę dla klientów programy ochronne zarówno w wersji tzw. grupówki, czyli ubezpieczenia grupowego dla pracowników oraz programy w wersji indywidualnej. Czasami łączę te dwa rodzaje ubezpieczeń, aby rozłożyć koszty i wykorzystać jak najszersze spektrum ochrony dla pracownika.
Powinniście wiedzieć, że w 99% ubezpieczeń grupowych, sumy ubezpieczenia nie dają nam pełnej ochrony na odpowiednim poziomie. Z innej strony, plusem ubezpieczeń grupowych jest niska składka, a to powoduje że są one dostępne dla szerokiej liczby osób. Kolejną zaletą jest ilość umów ochronnych w ramach jednej składki, gdzie oprócz odszkodowania z tytułu śmierci, urazów, chorób, pobytów w szpitalu czy zwrotów za rehabilitacje, mamy także wizyty lekarskie oraz ubezpieczenie małżonka i dzieci. Wszystko zależy od woli pracowników i pracodawcy. Generalnie można zapytać po co się ubezpieczać prywatnie skoro grupowe ubezpieczenie jest takie dobre?
Przede wszystkim należy popatrzeć kiedy i na jakie kwoty możemy liczyć w sytuacjach nieprzewidzianych w ramach grupówki w pracy. Często widzimy kwoty 5 lub 10 tysięcy złotych w sytuacji tzw. poważnej choroby. Choroby onkologiczne, rehabilitacja po zawale czy udarze to nie grypa, która trwa 3 tygodnie. To długie leczenie, które drenuje nasze kieszenie. A cztery tysiące złotych, to często jedna miesięczna wypłata. Kiedy zaczynamy dostawać 80% podstawy wynagrodzenia z ZUS, a w tym samym czasie pojawiają się koszty prywatnej rehabilitacji, wizyt lekarskich czy nowych leków, to często pojawiają się problemy z wydolnością finansową. Pamiętajmy, że po 12 miesiącach leczenia skończy się nam 80% z ZUS, a dodatkowo nie mamy gwarancji, że pracodawca będzie na nas czekał. Podobnie jest w sytuacji, kiedy zależy nam na zabezpieczeniu rodziny w sytuacji naszej śmierci. Nie ma nas w pracy, to nie ma naszej wypłaty w rodzinie. Musimy pamiętać, że wszystkie rodzaje śmierci z innego powodu, niż choroba, np. z powodu nieszczęśliwego wypadku komunikacyjnego mają szereg wyłączeń w warunkach ogólnych.
W sytuacji kiedy nie chcemy, aby nasza druga połowa zastanawiała się „jak mamy umrzeć”, aby mieć na życie i spłatę kredytów, to zawsze patrzymy na pozycje w ubezpieczeniu grupowym - śmierć uczestnika. A tam często pojawiają się kwoty 50 lub 70 tysięcy złotych. Kiedy zdamy sobie sprawę z dzisiejszych kosztów pochówku, to już wiemy, że niewiele zostanie rodzinie. Oczywiście wszystko jest kwestią składki, gdzie przy grupie 100 osób musi być kompromis, zarówno co do zakresu, jak i kwoty do zapłaty.
Na początku napisałem, że jestem zwolennikiem łączenia tych produktów. Robię tak od lat, jeśli tylko jest taka możliwość. Mówiąc najprościej, polisa indywidualna powinna zabezpieczać chociaż dwie kwestie, tzn. bez względu na przyczynę śmierci przekazać pieniądze naszym bliskim na spłatę twardych zobowiązań, tj. kredyty, a następnie uzupełnić brak naszej wypłaty przez kilka lat. Drugi bufor bezpieczeństwa to dostarczenie takiej ilość pieniędzy, aby móc stanąć do walki z chorobą. Jeśli tu przez chwilę się zatrzymamy i popatrzymy ile kosztują lepsze, skuteczniejsze i nowocześniejsze sposoby leczenia choroby przewlekłej, to zobaczymy na portalach takich jak „siepomaga” czy „zrzutka”, że potrzebne są kwoty minimum 200 lub 300 tysięcy złotych. Zobaczcie jak do tych realiów mają się Wasze kwoty w ubezpieczeniach grupowych? Bez pieniędzy jest strasznie ciężko. Jest więcej zdarzeń wymienionych w ubezpieczeniu grupowym, które powinniśmy uzupełniać prywatną polisą. Uważam jednak, że warto zajrzeć chociaż na te dwa aspekty naszego życia i włączyć w głowie symulację, jak to zadziała „ jeśli”. Wniosek z tego tekstu nasuwa się jeden. Nie możemy się spodziewać wysokiej i dopasowanej do naszych potrzeb ochrony w ramach ubezpieczeń grupowych, bo blokuje to niska składka. Oczywiście każdy z nas powinien posiadać takie ubezpieczenie i potraktować je jako podstawowe, także w celu rozbudowania Indywidualnego Programu Ochronnego.
Chyba że należysz, Drogi Czytelniku, do Klubu Niezniszczalnych Nieśmiertelnych. Wtedy szkoda było tych 5 minut Twojego czasu na ten artykuł. Lepszego i bezpiecznego dnia.
Jest tyle rzeczy w życiu, których chciałbym spróbować. Chyba każdy z nas ma własną prywatną listę rzeczy do spróbowania. Nie raz zastanawiałem się czy warto próbować wszystkiego? Szczególnie tego, co jest na topie. Czym się kierować w podejmowaniu takich prób? Beztrosko sprawdzać, próbować i uczestniczyć w różnych atrakcjach mimo własnych strachów czy fobii? Przełamywać własne lęki, aby mieć nowe doznania, zastrzyk adrenaliny i czy stany euforii? Ciągle doświadczać czegoś nowego?
Zgłaszają się do mnie osoby w wieku 60+, które chcą wykupić własny program ochronny. Słyszę wtedy, że teraz będzie im potrzebne, że ważne jest dla nich, aby rodzina miała coś po nich. Wszystko to rozumiem i wiem, że jest to dla nich ważne, ale…
Ci z Was, którzy prowadzą własną firmę tak jak ja, doskonale wiedzą, że jest to niełatwe zadanie. Wymaga pełnego zaangażowania i mnóstwa energii. Część z nas pracuje na umowę o pracę, kontrakt czy mianowanie i również każdego dnia korzysta ze swoich umiejętności, aby wykonać dobrze powierzone zadania. Zarówno przedsiębiorca jak i osoba pracująca w ramach firmy, chcą rozwijać swoje umiejętności, iść dalej. To naturalny proces i jest to wpisane w nasze DNA. Powinniśmy ciągle się rozwijać, nie stać w miejscu.
Kiedy skończyłem 40 lat zacząłem zastanawiać się czego nauczyłem się do tej pory? Patrząc wstecz, zapewne nie powtórzyłbym pewnych błędów. Z drugiej strony, nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi;) Ale ważne w tym wszystkim jest wyciąganie wniosków na przyszłość. Co powinni robić według mnie faceci po 40 urodzinach?
Przed nami kolejny rok. W pierwszym okresie pojawiają się przemyślenia i pytania co moglibyśmy zmienić od Nowego Roku? Po smacznych Świętach i paru kilogramach więcej, jednym z najczęstszych postanowień jest: idę na dietę. Idąc dalej, wykupujemy karnet na siłownię i od razu na basen. Kolejną, najbardziej popularną, zmianą jest rzucanie palenia. A panowie od Nowego Roku mówią: odstawiam piwo, bo trzeba zrzucić „brzuszek”.
Co to jest sport? To wszelkie formy aktywności fizycznej. To nasza recepta na zdrowe życie. To najlepszy „lek bez recepty” na życie w zdrowiu i dobrym samopoczuciu. Po co uprawiać sport? Bo dzisiaj każdy z nas, od ucznia do pracującego dorosłego człowieka, ponad połowę dnia siedzi, po prostu zastygamy. Nasze organizmy nie są dostosowane do siedzącego trybu życia. Gatunek ludzki w procesie ewolucji wykształcił wszelkie cechy do poruszania się na dwóch kończynach i to nie zmieniło się do dziś. Nie ruszając się, tak naprawdę narażamy się na kłopoty ze zdrowiem.
Często w swoich artykułach mówię o etapach życia. Patrząc na swoje dotychczasowe doświadczenia mogę powiedzieć, że sport w silny sposób wpływa na kształtowanie naszego charakteru. Uprawianie sportów , takich jak piłka nożna, ręczna, siatkówka, bieganie, tenis czy sporty walki, od najmłodszych lat uczy nas wkładania wysiłku w wykonywanie ćwiczeń, dyscypliny - bo trzeba słuchać trenera, a także odpowiedzialności za to, co robię na boisku, bo ma to wpływ na wynik całego zespołu. Przez sport uczymy się pomagania i naprawiania błędu kolegi obok, bo w drużynie jest tylko jedna zasada „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Tylko współpracując i pomagając sobie na boisku można osiągnąć cel. Sport doświadcza i uczy radzenia sobie z porażkami. Kiedy tak bardzo staraliśmy się, a rywal był jednak lepszy. Patrzę dzisiaj jak moja córka przeżywa ze łzami w oczach przegrany mecz, jak była zła na siebie, że nie obroniła więcej piłek. Widzę u niej mieszankę ambicji, rozczarowania i zwykłej złości. W takiej sytuacji uczy się, że jest tylko jedna recepta na wygraną, ciągła praca na treningu i setki powtórzeń. Nie zdając sobie sprawy zaczyna uczyć się pokory i dyscypliny. Doświadczałem tego także na sobie i rozumiem jak drużyna integruje się, szczególnie po porażce. Dzisiaj wiem jak mocno pracują różne charaktery, docierają się i uczą się szacunku do siebie nawzajem. Ile razy w dorosłym życiu doświadczamy rozczarowań? Ale wiemy, że powinniśmy podnieść się i podjąć duży wysiłek, aby jednak osiągnąć swój cel. To także dotyczy spraw rodzinnych, pracy czy relacji z przyjaciółmi.
Sport daje te rzeczy, które jest nam ciężko przekazać swoim dzieciom. Dlatego zauważyłem, że jeśli My rodzice zaczynami uprawiać jakikolwiek sport, to jest bardzo duża szansa, że nasze dzieci pójdą za nami. Nie ma nic wspanialszego jak wspólnie spędzony czas aktywnie, a nie przed telewizorem czy monitorem w domu. Z kolei dla nas dorosłych, uprawianie sportu jest doskonałym sposobem, aby znaleźć czas dla siebie samych. Możemy na chwilę odciąć się od natłoku informacji, zadań do zrobienia, terminów i problemów. Po to, aby zmęczyć się fizycznie, ale odpocząć psychicznie. Bieganie, jazda na rowerze czy basen powodują, że mamy więcej powera w tygodniu. Poza tym, sport połączony ze „zdrową michą”, to doskonała recepta na zrzucenie wagi i tym samym zażegnanie takich odczuwalnych dolegliwości jak senność w ciągu dnia, późne pory zasypania, problemy z porannym wstawaniem. Wiem o czym mówię bo kiedy parę lat temu zakończyłem zawodowe uprawianie sportu i odłożyłem aktywność do szafy, to dobiłem do 115 kg i odczuwałem wszystkie te dolegliwości.
Oprócz mojej ukochanej piłki ręcznej, która uprawiam od 25 lat, w ostatnich 3 latach pokochałem sporty siłowe, które są moją drugą pasja. Uwielbiam założyć słuchawki na uszy, puścić ulubioną muzę i pracować nad sobą – nie ma mnie dla nikogo. Genialne. W tym roku odkryłem rower na nowo, biorąc udział w rajdzie charytatywnym trasą R10 na pomorzu i już nie mogę się doczekać kolejnego w 2022.
Uprawianie sportu to najlepszy sposób na oczyszczenie naszego organizmu, utrzymanie w dobrej kondycji naszych organów i szkieletu, ale także utrzymanie dobrego samopoczucia. Każdy kto doświadczył przypływu dopaminy wie, jakie to wspaniałe uczucie i jaką mamy energię witalną w ciągu dnia. Sport to najlepszy „energetyk” jaki znam. Zalecam kilka razy w tygodniu.
Ze sportowym pozdrowieniem Przemysław Koch.
Gwiezdna 35 C, Legnica
602 236 457
biuro@kochinsurance.pl